sobota, 5 lipca 2014

Rozdział IV Między młodzieżom

Uczniowie Hogwartu tym razem bez żalu opuścili naradę. Poszli do sypialni, gdyż Hermiona wzięła na poważnie słowa dyrektora i zamierzała przedstawić Dianie cały materiał od pierwszego roku.
Jak się wkrótce okazało, wampirzyca opanowała prawie każde zaklęcie, które szło wykorzystać w walce. Niektóre proste zaklęcia takie jak Accio lub Wingardium Leviosa wykonywała instynktownie, nie znając inkantacji. Natomiast obce było jej Lumos czy Silencio. Hermiona natychmiast wzięła pergamin i zaczęła spisywać w jakich dziedzinach Diana ma największe zaległości. Szybko okazało się, że najwięcej braków wampirzyca miała w numerologii, historii magii, astronomii, zielarstwie oraz eliksirach. Zwłaszcza to ostatnie było obce dziewczynie, gdyż jak powiedziała, dla wampira krew jest eliksirem uniwersalnym. Za to z obrony przed czarną magią, starożytnych runów i transmutacji mogła już dziś przystąpić nie tylko do SUMów, ale i owutermów. Z reszty przedmiotów miała tylko niewielkie braki. Wampirzyca z góry podziękowała za Wróżbiarstwo i Mugoloznawstwo.
- O wampirach nie da się wróżyć i oni sami nie mogą wróżyć – wyjaśniła im, gdy zapytali, dlaczego rezygnuje z tych przedmiotów. – Sprawdzono to wielokrotnie. Nawet gdy ktoś zwiąże swój los z wampirem przepowiedzenie jego przyszłości będzie niemożliwe – uśmiechnęła się przebiegle. – Co do Mugoloznawstwa, przed przemianą byłam mugolką. Nie widzę potrzeby nauki tego przedmiotu.
- Jesteś mugolką i rozmawiasz z Sam-Wiesz-Kim? – zapytał zaskoczony Ron. Oczy miał szeroko otwarte, co zrobiło nieco komiczne wrażenie.
Harry skrzywił się na przypomnienie o tym z kim zadaje się wampirzyca.
- Byłam mugolką – wyraźnie podkreśliła pierwsze słowo. – Teraz jestem Draculiną. A jeśli chodzi o twoje pytanie, to nikt mnie o rodowód nie pytał – powiedziała, wzruszając niedbale ramionami.
Ginny zachichotała.
Choć teoretycznie rozmawiali o lekcjach, to Diana w taki sposób prowadziła rozmowę, że wszyscy brali w niej udział, co chwilę śmiejąc się i żartując. Nawet Harry który był dość powściągliwy, jednak gdy rozmowa zeszła na quidditch i on włączył się do dyskusji. Wampirzyca była bardzo zainteresowana lataniem i skomplikowanymi manewrami, ale sama gra nie wzbudzała w jej entuzjazmu.
Ponieważ Diana, podobnie jak bliźniacy, mogła używać magii poza szkołą, postanowili pokazać jej parę zaklęć. Kolejnym zaskoczeniem było, kiedy Diana powtórzyła je bez różdżki.
- Łał – skomentował Ron, gdy wampirzyca zamieniła krzesło w rysia.
- Nie potrzebujesz różdżki? – zapytała Hermiona. Diana wzruszyła ramionami.
- Nigdy nie miałam różdżki w dłoni. Mój brat, który do tej pory uczył uznał, że poradzę sobie bez niej.
Wampirzyca poruszyła się niespokojnie, kiedy wszyscy wlepili w nią spojrzenie.
- Coś nie tak? – zapytała, wyraźnie spięta.
Pierwsi otrząsnęli się bliźniacy.
- Kim jest twój sadystyczny braciszek? – zapytali, szczerząc się. Diana zmarszczyła brwi.
- Czemu sadystyczny? Znaczy… nie przeczę, że jest sadystą, ale dlaczego tak myślicie?
- Różdżka pomaga skupiać magię. A sama posiadając magiczny rdzeń, zmniejsza siłę, jakiej trzeba użyć do zaklęcia – wyjaśniła Hermiona, domyślając się, o co chodziło bliźniakom.
- Draculini nie potrzebują niczego, co miałoby takie działanie. Koncentracja wiąże się z samokontrolą, a ona musi być u nas nienaganna. Inaczej byłaby zagrożona każda osoba, która się skaleczy w naszym towarzystwie – zamyśliła się na chwilę – co do drugiej sprawy, cóż… jesteśmy bardzo silni magicznie. Przy regularnych posiłkach wręcz musimy zużywać dużo magii, inaczej narasta w nas do takie stopnia, że staje się to niebezpieczne – oznajmiła.

Chwilę jeszcze rozmawiali, ale już nikt nie powrócił do tematu brata Diany.
____________________________________________________________________________

Rozdział króciutki, ale nie nadawała się do połączenia z innymi. W zamian postaram się pośpieszyć za następnym. Oczywiście tu wiele zależy od Dusi która jest aniołkiem, który zajmuje się przepisywaniem moich rękopisów. Duszek nadal nieobecna przebywa w sanatorium, więc mogą pojawić się błędy.
Elly co do poprzedniego rozdziału (i w sumie trochę tego też) ja na początku też inaczej zaplanowała reakcje Harrego, ale Duszek zadała mi pytanie jakbym zareagowała, gdyby to przede mną stanęła osoba która zna i nie dyskredytuje zabójcy moich rodziców, a dodatkowo miałam bym piętnaście lat.

1 komentarz:

  1. Rzeczywiście trochę krótki ten rozdział, ale ja sama mi powiedziałaś, że nie lubisz zbytnio przerywać w danych sytuacjach. A następne teksty się powoli przepisują. Ostatnio nie miałam czas, więc dlatego jak na razie Ci nic nie wysłałam na e-maila. Pierwszą cześć postaram się Ci wysłać do jutra;)
    Jeśli chodzi o treść posta, to był bardzo przyjemny. Nie sądziłam, że Diana może tak czarować bez użyci różdżki, tym bardziej, że była wcześniej mugolką. Ale obecnie jest wampirzycą, a u nich wiadomo, że mają dość duże zdolności paranormalne^^

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy